Mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Załadunek od tyłu

Wśród unikatowych samozaładowczych wozów firmy Trioliet w roku ubiegłym pojawiły się maszyny samojezdne, o mniejszej pojemności. Ciekawą propozycją – również ze względu na atrakcyjną cenę – są wozy Smartrac o pojemności 10 i 12 m³, przeznaczone dla gospodarstw ze stadami o wielkości od 50 do 120 sztuk bydła, wyróżniające się charakterystycznym, szczękowym systemem wycinająco-ładującym, zamontowanym na ramionach teleskopowych.

W nowych paszowozach zastosowano bardzo ciekawe rozwiązanie konstrukcyjne, gdyż są to maszyny „złamane” w środku. W efekcie Smartrac jest znacznie bardziej zwrotny, przez co bardzo dobrze sprawdza się w mniejszych, niskich i starych oborach, gdzie zawsze są problemy z wjazdem i poruszaniem się wewnątrz wąskich korytarzy – przekonuje Mateusz Kubiak z firmy Agromix, przedstawiciela holenderskiego producenta na rynku polskim. Warto przy tym dodać, iż na zmechanizowane karmienie nawet w ciasnych oborach pozwalają również niewielkie gabaryty Smartraka – 7,6×2,55×2,65 m (długość/szerokość/wysokość).

Pasza na oku

Zespół załadunkowy wyposażony jest w wycinak teleskopowy o zasięgu pionowym 4,5 m, z krawędzią zakończoną aktywnym nożem, zapewniający perfekcyjne wycinanie bloków z silosu. Urządzenie nagarnia pobrany materiał bezpośrednio do zbiornika i stanowi jednocześnie zamknięcie otworu załadunkowego. Pozwala szybko i precyzyjnie przeprowadzać załadunek różnych rodzajów paszy, także dużych bel cylindrycznych i prostopadłościennych. Szerokość wycinaka wynosi 1,45 m, a głębokość pobierania – 0,55 m. – Smartrac wyróżnia również bardziej komfortowy załadunek. W takim przypadku operator może obrócić się wraz z konsolą o 180º, co zapewnia znacznie lepszą widoczność podczas nagarniania materiału. Poza tym w wyposażeniu standardowym znajduje się kamera cofania – twierdzi Mateusz Kubiak.

Szybki ślimak

Jeśli chodzi o system rozdrabniająco- mieszający, producent zaserwował doskonale znany i sprawdzony pionowy system jednoślimakowy z 4 (Smartrac 1000) lub 5 (Smartrac 1200) wyprofilowanymi, samoostrzącymi się nożami Trioform, których ostrza są ustawione równolegle do dna zbiornika, przez co działają znacznie bardziej agresywnie i lepiej tną długie źdźbła. Ślimak napędzany jest mechanicznie i wyróżnia się stosunkowo szybkim tempem mieszania, uzyskanym dzięki możliwości zastąpienia na życzenie początkowego fragmentu dolnego ślimaka masywną tarczą DiscStream, obracającą się w kierunku przeciwnym do obrotów ślimaka. Jej zastosowanie sprawia, iż pasza jest znacznie intensywniej podnoszona i wrzucana na ślimak, a mieszanie zachodzi szybciej. Maszyna wyposażona jest również w szeroki, poprzeczny przenośnik taśmowy, znajdujący się pomiędzy kabiną i przednią ścianą zbiornika, który pozwala na zadawanie paszy na jedną lub obie strony Wysokość wysypu paszy wynosi 56 cm. Boczne okna dozujące, umieszczone z lewej i prawej strony zbiornika są w opcji.

Mały apetyt na moc

Nowy as w talii Triolieta wyróżnia się również niewielkim zapotrzebowaniem mocy. Do napędu wozów paszowych Smartrac 1000 i 1200 wystarcza bowiem niewielki silnik o mocy 63 kW/86 KM. Moment obrotowy przenoszony jest na układ jezdny mechanicznie, za pośrednictwem zmiennika oraz przekładni hydrokinetycznej, pozwalającej przemieszczać się z maksymalną prędkością do 25 km/h. Sterowaną oś przednią, z większym ogumieniem niż z tyłu, wyposażono w hamulec hydrauliczny. Opcjonalnie dostępny jest także hamulec hydrauliczny osi tylnej.